"Chcę, by ludzie zatracili się w ogrodzie, a nie tylko przez niego przechodzili". Piet Oudolf
Wielu właścicieli ogrodów - dużych i małych, gdzieś na początku swojej ogrodowej przygody zastanawia się, jak ma wyglądać jego przyszły ogród i czego od niego oczekuje. A przynajmniej dobrze byłoby zadać sobie takie pytania przed przystąpieniem do planowania ogrodu 😉.
Minimalistyczny, angielski, rekreacyjny, użytkowy? Dla dzieci, dla zwierząt? Do relaksu, do zabawy? Jesteśmy miłośnikami roślin i dbanie o nie jest dla nas czystym relaksem i przyjemnością, czy raczej chcemy ograniczyć prace pielęgnacyjne do minimum, bo czas, na którego nadmiar nie narzekamy, wolimy poświęcić na coś innego?
Każde podejście jest dobre, a dobrze zaprojektowany ogród to taki, który będzie odpowiadał konkretnie nam.
Ja jednak dziś kilka słów na temat wyjątkowych, w mojej opinii, ogrodów naturalistycznych.
Zainspirował mnie bardzo oglądany niedawno gdzieś w sieci film poświęcony Pietowi Oudolfowi i jego ogrodom. Ogrody tego holenderskiego projektanta i swoistego guru ogrodów naturalistycznych, znanego wszystkim ogrodnikom i projektantom, możemy podziwiać w wielu miejscach na świecie.
Nie chcę tu bynajmniej poruszać nieskończoności wątków związanych z zasadnością idei ogrodów naturalistycznych, ekologicznych i bioróżnorodnych oraz odnosić się bezpośrednio do kunsztu mistrza i ogromu jego doświadczenia, lecz zwrócić uwagę na filozofię, którą kieruje się Piet Oudolf, a która jest mi bliska i dzięki której jego ogrody są tak wyjątkowe.
Jest to twórca, który stara się, jak sam mówi, uciec od tradycyjnego modelu ogrodnictwa, które skupia się tylko na dekoracyjności. W zamian za to chce przywracać ogrodom więcej spontaniczności, wyposażyć je w głębszą warstwę emocjonalną.
Ogrom wiedzy ogrodniczej i doskonała znajomość zasad kompozycji to dla Pieta nie wszystko. Mistrz ten bowiem w kreowaniu swoich ogrodowych pejzaży, nade wszystko kieruje się emocjami. Chce nadać ogrodom treść, wywołać emocje, a przez to realnie wpływać na samopoczucie obserwatora.
I faktycznie, ogrody, które tworzy m.in. ten wspomniany wyżej, wybitny projektant, przywodzą na myśl obrazy impresjonistyczne, tworzone plamami wszystkich barw i rożnych struktur. Można je poczuć niemal każdym zmysłem: wzrokiem, dotykiem, węchem. W projektowaniu ważna jest nie tylko kolorystyka roślin, ale również forma i faktura, która gra szczególną rolę, zwłaszcza, gdy rośliny zamierają po okresie kwitnienia i ich kolory nie są już tak dekoracyjne.
"Chcę, by ludzie zatracili się w ogrodzie, a nie tylko przez niego przechodzili".
Jestem urzeczona tą ideą i przyświeca mi ona przy każdym projekcie.
Czy byłbyś / byłabyś zainteresowana takim ogrodem? Chętnie poznam Twoje zdanie.